DEPILATOR BRAUN SILK-EXPERT BD5009

Jestem po 3 seriach zabiegów i DZIAŁA!!! Dla zastanawiających się nad kupnem – nie wahajcie się! Urządzenie mam od 3 tygodni, pierwszy zabieg zrobiłam już pierwszego dnia jak tylko dostałam Silk-expert, o kolejnych co tydzień przypomina mi dedykowana aplikacja od Brauna. Po pierwszym zabiegu miałam wrażenie, że włoski jakoś wolniej rosną, ale nie byłam pewna. Kilka dni po 2 zabiegu zauważyłam, szczególnie na nogach, że włoski nie odrastają równo we wszystkich miejscach, a robią się jakby łyse pola. Cieszę się, że zabiegi mogę robić sama w domu, bo u kosmetyczki depilacja mnie krępuje i bałam się bólu podczas takiego typu depilacji. Urządzenie jest bardzo proste w obsłudze, dodatkowo jest instrukcja, nad którą nie trzeba się głowić, wiec już pierwszy zabiegł przebiegał bardzo sprawnie i zajął mało czasu. Jeśli boicie się bólu np. przy depilacji woskiem lub odczuwacie zbyt duży dyskomfort po goleniu (krosty, wrastające włoski, zacięcia) to polecam Silk-expert. Po zabiegach na skórze nie zostają żadne ślady, nie podrażnia, nie przesusza, po prostu nic złego się z naszą skórą nie dzieje. Mam skórę dość wrażliwą i będąc u mojej dermatolog dałam jej obejrzeć moją skórę i pieprzyki dzień po zabiegu, powiedziała, że nie mam czym się przejmować, bo jest to bezpieczne, więc ostatecznie rozwiała moje obawy. Nim Braun Silk-expert IPL znalazł się w moich rękach, długo zastanawiałam się na epilacją światłem. Nie mogłam znaleźć urządzenia, które spełniałoby wszystkie moje potrzeby i do tego było lekkie i po prostu ładne. Urządzenie ma wygodny kształt, który sprawia, że dobrze leży w dłoni, nie jest ciężkie, a dodawany kabel sieciowy jest na tyle długi, że bez przeszkód można go swobodnie używać. Tworzywo, z którego jest wykonany wydaje się być solidne, nie ma niedociągnięć w postaci szczelin, wszystko jest dopasowane i wygląda porządnie. Fajna jest też kolorystyka, głównie białe a jednak dodatek złotawego przodu nadaje mu elegancji, więc jego wygląd przyjemnie pieści oczy. Zachwyciła mnie także dodana do tego zestawu szczoteczka soniczna, pozwala przygotować skórę do zabiegu, wg mnie peelinguje lepiej niż peeling cukrowy, którego używałam i bez obaw mogę ją zabrać pod prysznic. Mam spory problem z niechcianymi włoskami, także na twarzy, dlatego czuje jakby ten model był stworzony z myślą o mnie - nie potrzebuje dodatkowych nakładek, a dzięki możliwości przełączenia na tryb delikatny od razu gotowy jest do pracy na górnej wardze oraz brodzie. Fajną sprawą jest też czujnik pomiaru koloru skóry (SensoAdapt), dzięki któremu Silk-expert sam decyduje o mocy światła przy błysku, więc nie musimy dokonywać jakiś skomplikowanych pomiarów. Po prostu po przyłożeniu do skóry po boku urządzenia zapalają się diody informujące o natężeniu, pełnią one jeszcze dodatkową funkcję – jeśli sensory nie dotykają skóry pod odpowiednim kątem świecą się na czerwono a błysk nie jest uwalniany, więc nie ma obawy, że będziemy „tracić” błyski w przestrzeń lub że epilacja będzie wykonywana niewłaściwie. Dla mnie dużym plusem jest również możliwość zarówno punktowej depilacji – przykładam nad górną wargę i naciśnięciem wyzwalam jeden błysk, jak i płynnego wykonywania zabiegu, co ułatwia epilację np. łydek – przyciskam przycisk i przesuwam a urządzenie samo wyzwala błyski, dzięki czemu tak jak wskazuje producent zabieg łydek to ok. 8 min – mi się udało obie w 7, więc prawda. Zachęca też deklarowana przez producenta żywotność urządzenia dająca możliwość sukcesywnego pozbycia się niechcianego owłosienia. Jeśli chodzi o cenę, powiem wprost – na inne dotychczasowe sposoby depilacji wydałam więcej, a długotrwałych efektów nie było, wg mnie warto kupić, polecam.